Porady

niedziela, 25 stycznia 2015


Znad Bałtyku w góry jest bliżej niż myślisz


Zapytany na szlaku o to, skąd jestem, trochę z lenistwa, a trochę z przywiązania, nierzadko odpowiadam: z Bielska. Dlaczego? Przyznać się na Południu do mojego sopockiego pochodzenia, to jak powiedzieć, że przyjechałem zza chińskiego muru. Każdy wie, gdzie leży Trójmiasto i podejrzewam też, że wcale nie tak odległym jest wyobrażenie szumu morskich fal, krzyku mew i zapachu wędzonej ryby z frytkami odgrzewanymi w tygodniowym tłuszczu. Nie każdy jednak wie, że, by dostać się z sopockiej plaży na szlak na Wielką Raczę, Turbacz, czy do Bacówki na Rycerzowej nie trzeba zaprzęgać koni przed kilkudniową wyprawą, pakować dorobku swojego życia i żegnać się z rodziną na lata. Wystarczy wsiąść w pociąg. Moim dyliżansem od dawna jest już TLK Pogoria, który trasę z Sopotu do Bielska - Białej przez Bydgoszcz, Toruń, Łódź, Częstochowę i Katowice pokonuje nocą w nieco ponad 10 godzin. 

  źródło: www.pkp.pl [dostęp: dnia 16.01.2015]

Po całym dniu pracy, nauki i innych powszednich spraw wsiadam do wagonu nr 30, by rozłożyć śpiwór i spać już do samego Podbeskidzia. Dalej kwestia jest już prozaiczna - pociągi Kolei Śląskich odjeżdżają w kierunku Zwardonia średnio co dwie godziny, pozwalając dostać się do Węgierskiej Górki, Milówki, Rajczy w kilkadziesiąt minut.

źródło: www.pkp.pl [dostęp: dnia 16.01.2015]

Alternatywą jest rozbudowana siatka połączeń busów, którymi dojechać można w Beskid Mały, okolice Suchej Beskidzkiej, do Zawoi i w zachodnią część Beskidu Śląskiego. Właśnie dlatego Bielsko zawsze uzurpować będzie u mnie tytuł stolicy polskich gór. Leżąc u wlotu do Kotliny Żywieckiej, z jednej strony jest doskonale skomunikowane ze Śląskiem i Małopolską, z drugiej zaś w jego niedalekim pobliżu znajdują się aż cztery górskie pasma, z których aż dwa osiągnąć moża regularną linią autobusową (szlak z Kopca na Hrobaczą Łąkę, ze Straconki na Magurkę, węzeł szlaków w Cygańskim Lesie i szlak spod Dębowca na Szyndzielnię). 

 źródło: www.mapa-turystyczna.pl [dostęp: dnia 16.01.2015]

Koszt całej podróży, uwzględniając zazwyczaj miejsce leżące w pociągu, nie przekracza zwykle 80 złotych, a bywa jeszcze niższy, gdy uda mi się odnaleźć odpowiednie wieczorne połączenie na BlaBlaCar, jakich cena oscyluje w okolicach 60 zł.


źródło: blablacar.pl [dostęp: dnia 16.01.2015]

Dodając do tego koszt noclegu w schronisku, który mieści się w granicach 15 - 35 zł oraz niewielkie zakupy spożywcze pozwalające przyżądzić proste posiłki na turystycznym gazie, trzydniowy wypad w góry jestem w stanie zamknąć w 250 - 300 zł, a bywa i taniej, gdy śpię pod namiotem.


Doskonałym węzłem komunikacyjnym jest także Kraków, którego olbrzymi potencjał odkryłem, gdy mieszkałem w nim przez ponad pół roku. Z Sopotu dostać można się tam nocnym pociągiem TLK już w 7,5 godziny. Jeszcze szybsze, choć zdecydowanie droższe są nowe połączenia Express InterCity Premium nowym Pendolino, który pokonuje tę trasę w niecałe 6 godzin, czyli mniej więcej tyle, ile zajmuje przebycie tej drogi samochodem.

źródło: www.pkp.pl [dostęp: dnia 16.01.2015]

W dobie przyśpieszających połączeń kolejowych oraz rozwijającej się siatki dróg, dystana 600 km zaczyna sprowadzać się do kolokwialnego rzutu beretem, a jeśli wybrać podróż nocą, jedynym wydatkiem jest kilkadziesiąt złotych na bilet, bo, gdy śpimy problem straty czasu odpada. Z Krakowa droga w góry jest banalnie prosta. Wystarczy wsiąść w busa. Każdej minuty, któryś z przewoźników odjeżdża w jednym z pożądanych przez nas kierunków. Większość połączeń odnaleźć można na www.mda.malopolska.pl.

źródło: www.mda.malopolska.pl [z dnia: 16.01.2015]

Droga do Zakopanego to niecałe 2 godziny, ale wysiąść można już wcześniej. Na przykład w Skomielnej Białej, czy Klikuszowej, by udać się w Gorce, albo już w Pcimiu, a nawet Myślenicach, skąd prowadzą szlaki w Beskid Makowski i Wyspowy. Innym możliwym do obrania kierunkiem jest Sądecczyzna, gdzie również dostaniemy się w około 2 godziny. Busy jadą tam zwykle przez Mszanę Dolną i Limanową, w związku z czym wybierając się w te strony, poza Beskidem Sądeckim trafić można w same serce Beskidu Wyspowego. Poza Kotliną Żywiecką zdecydowanie odradzam natomiast na Południu połączenia kolejowe, które zwykle przegrywają walkę z transportem kołowym tak pod wzlędem czasu, jak i ceny. W obecnej chwili trasę Kraków - Zakopane pokonuje się pociągiem w niecałe 4 godziny, czyli tylko o 1,5 godziny szybciej niż drogę Sopot - Kraków.
 źródło: www.pkp.pl [dostęp: 16.01.2015]

Gdy wyjeżdżam w góry, najchętniej śpię w schroniskach. Pierwszym argumentem jest fak, że dzięki temu na noc zostaję w górach, co z jednej strony pozwala uciec od zgiełku i poczuć niepowtarzalny klimat, z drugiej zaś, gdy wstaję rano, sporą część wysokości względnej mam już za sobą, w związku z czym mogę dotrzeć wyżej i dalej. Jeśli celem wyjazdu jest bieganie, a nie trekking, korzystnie wypada wariant wyniesienia biegowego sprzętu w plecaku, by rano zostawić go w schronisku, a resztę drogi pokonać biegiem. Tak zrobiliśmy, gdy pokonywaliśmy Orlą Perć śpiąc uprzednio w Murowańcu - mieliśmy ze sobą wszystko, co potrzebne na dwudniowy wypad, nie ciągnąc jednocześnie za sobą w czasie treningu śpiworów, ręczników, jedzenia i innego balastu.

Schronisko PTTK Jaworzec w Bieszczadach

Najtrudniejsze zawsze bywają powroty. O ile droga znad morza w góry wydaje się łatwa, to choć winny pomagać prądy rzek i grawitacja, nagminnie znajdują się powody, by zostać jeszcze dzień dłużej. A bo pociąg odjeżdża za wcześnie, albo jedzie zbyt długo, choć dokładnie tyle samo zajęła mu droga w stronę przeciwną. Czasami cały świat przysięga się przeciwko mnie i nie ma żadnych dogodnych przejazdów na BlaBlaCar, albo pogoda ma być doskonała, wyprawa niepowtarzalna, zawody ciekawe, wyjazd na Słowację wyjątkowy, co zmusza mnie nieszczęśliwie, by jeszcze przez chwilę związać swe losy z tą właściwą częścią kraju. Bo, parafrazując przysłowie - wszystkie drogi prowadzą w góry. Dlatego jeszcze tylko chwila i sam kupię wreszcie bilet, tym razem w jedną stronę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz